Graminicydy to wyspecjalizowane preparaty do zwalczania chwastów jednoliściennych – roślin trawiastych, w tym samosiewów zbóż. W rzepaku ozimym, szczególnie uprawianym w technologii bezorkowej, presja takich chwastów jest bardzo wysoka. Przygotowując się do jesiennych zabiegów powschodowych, należy racjonalnie dobrać substancje aktywne, zwłaszcza gdy konieczne są dwa zabiegi graminicydowe lub na plantacji rzepaku oprócz samosiewów zbóż występują chwasty trudne do zwalczenia, takie jak wyczyniec czy perz.
Tegoroczne siewy rzepaku ozimego rozpoczęły się bardzo wcześnie – już w pierwszej dekadzie sierpnia – i trwały dość długo, bo aż do pierwszej dekady września. Termin był uzależniony przede wszystkim od wilgotności gleby. Generalnie na terenie kraju panowały bardzo zróżnicowane warunki: w większości regionów występowała susza i nawet przez miesiąc nie odnotowano żadnych opadów, jednak lokalnie pojawiały się dosyć intensywne deszcze, nawet 60-70 mm w ciągu doby. Gdy taki ulewny deszcz spadł bezpośrednio po siewach, dochodziło do zaskorupienia gleby, więc na niektórych plantacjach rolnicy musieli przesiewać rzepak. Stopień uwilgotnienia gleby będzie miał wpływ również na proces kiełkowania i wschodów roślin. Jeżeli w najbliższych tygodniach nie wystąpią tak potrzebne opady deszczu, to na wielu terenach, gdzie panuje dotkliwa susza, wschody stoją pod znakiem zapytania.
Rzepak ma bardzo duże wymagania, szczególnie w zakresie nawożenia i ochrony. Najczęściej jest on uprawiany w płodozmianie na stanowiskach po zbożach. Pierwszy problem to gorsza zasobność gleby, na której wcześniej rosło zboże. Drugim utrudnieniem w takiej sytuacji jest bardzo duża ilość chwastów jednoliściennych, wśród których dominują samosiewy zbóż. Trzeba podkreślić, że nie wszystkie są równie niebezpieczne dla rzepaku. Samosiewy pszenicy i pszenżyta oczywiście stanowią zagrożenie, jednak ich tempo wzrostu i rozwoju jest w początkowej fazie wolniejsze. Druga kategoria to samosiewy żyta i jęczmienia – jesienią ich tempo rozwoju jest bardzo szybkie, więc to właśnie one są zdecydowanie groźniejszą konkurencją dla roślin uprawnych.
Uprawa uproszczona – zaletom towarzyszy ryzyko
Czynnikiem, który także wpływa na zwiększenie presji chwastów jednoliściennych, jest uproszczona technologia uprawy rzepaku (strip-till), zyskująca zresztą coraz większą popularność wśród rolników. Niewątpliwie jej atuty to oszczędność czasu i mniejsze nakłady pieniężne (m.in. na paliwo), ponieważ siew bezpośredni, bez wykonania orki, odbywa się znacznie szybciej. Kolejną zaletą jest znacznie lepsze gospodarowanie zasobami wody, ponieważ w systemie bezorkowym zachowana zostaje większa ilość wilgoci w glebie, wystarczająca na potrzeby wschodów i początkowego wzrostu roślin. Ponadto z obserwacji wynika, że plonowanie rzepaku sianego w technologii bezpłużnej jest wyższe niż w przypadku tradycyjnego sposobu uprawy. Niestety skutkiem ubocznym okazuje się większa presja chwastów, zwłaszcza samosiewów zbóż. Na takich plantacjach należy spodziewać się też występowania większej ilości szkodników, które bez przeszkód bytują w resztkach pożniwnych po skoszonym zbożu.
– Jesienią w rzepaku ozimym musimy zwalczać nie tylko chwasty dwuliścienne, ale także bardzo liczne chwasty jednoliścienne – podkreśla Marcin Kanownik, Menedżer ds. upraw rolniczych w firmie INNVIGO. – Wszędzie tam, gdzie rzepak był siany po zbożach, absolutnie niezbędne są zabiegi na chwasty jednoliścienne, w tym samosiewy zbóż. Pytanie, czy uda się zrobić to jednorazowo, czy w dwóch zabiegach.
Graminicydy – preparaty do zadań specjalnych
Graminicydy to wyspecjalizowane, selektywnie działające preparaty herbicydowe, przeznaczone do zwalczania chwastów jednoliściennych – roślin trawiastych, w tym samosiewów zbóż. Ich zadaniem jest blokowanie syntezy kwasów tłuszczowych i lipidów na pierwszym etapie wzrostu chwastów. Ze względu na typ substancji aktywnych i mechanizm ich działania wyodrębnia się trzy podgrupy graminicydów. Pierwsza to „FOP”, do której należą popularne substancje, takie jak chizalofop, propachizafop czy fluazyfop. Drugą podgrupą jest „DYM” – dostępne na rynku substancje aktywne to kletodym oraz cykloksydym. Istnieje również podgrupa „DEM”, jednak obecnie w rzepaku nie ma zarejestrowanego żadnego preparatu zawierającego ten komponent.
Do segmentu graminicydów należy tylko 7 substancji aktywnych, które są często stosowane nie tylko w rzepaku, ale również w burakach cukrowych i innych uprawach. Z tego powodu należy w przemyślany, racjonalny sposób dobierać takie preparaty, aby nie doprowadzić do powstawania odporności chwastów, która w ostatnich latach stanowi coraz poważniejszy problem.
Zwalczanie samosiewów zbóż w rzepaku sianym bezorkowo
Rzepak uprawiany w ramach technologii uproszczonej jest narażony na dużo większe zachwaszczenie samosiewami zbóż, ponieważ w resztkach pożniwnych i nieprzeoranej glebie znajdują się między innymi liczne nasiona uprawy poprzedzającej. – W tego typu technologiach graminicydy są najczęściej stosowane dwukrotnie, ponieważ pobieranie cieczy roboczej odbywa się głównie poprzez liście i jest relatywnie krótkie. Niszczymy więc te rośliny, które mają już wykształcone części nadziemne, a wkrótce po wykonaniu zabiegu może dojść do kolejnych wschodów samosiewów zbóż albo innych chwastów jednoliściennych. To dlatego w przypadku uproszczonej uprawy rzepaku zazwyczaj wymagane jest dwukrotne zastosowanie graminicydów – wyjaśnia Marcin Kanownik.
Bardzo ważne jest zwrócenie uwagi na przynależność graminicydu do danej podgrupy. Jeżeli chodzi o pierwszy zabieg, który ma na celu przede wszystkim zwalczanie samosiewów zbóż, można wybrać ekonomiczny preparat zawierający chizalofop-P-etylowy („FOP”). Rekomendowanym przez INNVIGO rozwiązaniem tego typu jest środek Jenot/Buster 100 EC. Natomiast gdy na plantacji występuje np. wyczyniec polny lub planowany jest drugi zabieg graminicydem, lepiej zdecydować się na substancję aktywną z grupy „DYM” – kletodym zawarty w preparacie Logik 240 EC, od niedawna dostępnym na polskim rynku. Przemienne stosowanie graminicydów z grup „FOP” i „DYM” nie tylko pozwala na osiągnięcie wyższej skuteczności, ale także ogranicza ryzyko powstawania odporności chwastów jednoliściennych na substancje należące do poszczególnych grup chemicznych.
Rozwiązania na trudne chwasty w rzepaku
Oprócz dominujących samosiewów zbóż w rzepaku ozimym mogą występować także inne chwasty jednoliścienne – takie jak miotła zbożowa, chwastnica jednostronna, owies głuchy, wyczyniec lub perz. Jeżeli tegoroczna jesień okaże się długa i ciepła, jak bywało w ostatnich latach, będą one stanowić zagrożenie dla roślin uprawnych. W odniesieniu do wyczyńca, który należy do bardzo uciążliwych traw, graminicydy oparte o chizalofop nie wykazują silnego działania chwastobójczego. Dlatego na takich plantacjach należy sięgnąć właśnie po preparat Logik 240 EC, który zawiera kletodym.
Natomiast jeżeli problem na polu stanowią chwasty wieloletnie, np. perz, w takich przypadkach sprawdzi się preparat Rento 150 EC, który zawiera fluazyfop-P butylowy, należący do grupy „FOP”. Co prawda jest to graminicyd nieco droższy od środków z chizalofopem, jednak ma działanie zdecydowanie dłuższe i silniejsze.
Zabiegi odchwaszczające – praktyczne wskazówki
Warto pamiętać, że skuteczność preparatów graminicydowych zależy w dużej mierze od przebiegu pogody. Gdy jesień jest ciepła, z opadami deszczu i wyższymi temperaturami oraz utrzymującą się wilgotnością gleby, wzrost chwastów jest szybki i intensywny. Wówczas graminicydy wykazują szybkie działanie, więc uciążliwe samosiewy zbóż oraz inne chwasty jednoliścienne żółkną niedługo po wykonaniu zabiegu. Jeśli jednak jesienią dochodzi do okresowych spadków temperatury, to działanie takich preparatów jest wolniejsze – chwasty stają się czerwone, purpurowe, a po dłuższym okresie powoli zamierają. Kolejna ważna kwestia dotyczy stosowania graminicydów łącznie z adiuwantami, które poprawiają pobieranie substancji aktywnej przez chwasty, a dzięki temu zwiększają skuteczność zabiegu.
Źródło: innvigo.com