Dodatnia temperatura w okresie jesienno-zimowym oraz wysoka wilgotność powietrza i gleby, sprzyjają rozwojowi chorób grzybowych. Coraz większą uwagę przywiązuje się do wykonania zabiegu T0. Wszystkie ewentualne zaniedbania na wczesnym etapie rozwoju, mogą doprowadzić do sytuacji, w której fungicydy zastosowane w standardowym terminie – T1 – nie przyniosą oczekiwanego efektu. Zabieg będzie spóźniony. Jak zatem prawidłowo zadbać o plantacje na przedwiośniu, jeśli tradycyjne środki ochrony roślin wymagają do ich użycia wyższej temperatury? I czy musimy do tego oprysku koniecznie zastosować pestycydy? Czy istnieje alternatywa, która wyeliminuje niską skuteczność i ryzyko fitotoksyczności?
Bogate doświadczenie sadowników, którzy od dawna stosują miedź w celu uzupełniania programów ochrony, stało się inspiracją do używania tego pierwiastka w uprawach polowych. Zabiegi zalecano przeprowadzać przede wszystkim prewencyjnie, gdyż udowodniono, że zwiększają odporność roślin na patogeny.
Jednak prawdziwym przełomem w ostatnim czasie okazało się wprowadzenie preparatów opartych o miedź systemiczną. Jest to organiczna forma pierwiastka połączona z kwasem heptaglukonowym. Innowacyjność tej formy przejawia się w sposobie działania. Cząsteczki miedzi przenikają przez kutikulę i są wchłaniane do wnętrza komórek wykazując działanie systemiczne. W przeciwieństwie do tradycyjnych form miedzi, nie pozostają na powierzchni naniesienia, a są transportowane do wszystkich organów. Dodatkowo, nie ma także problemów z akumulacją pierwiastka w glebie. Należy zaznaczyć, że miedź systemiczna oddziałuje nie tylko na grzyby, ale także i na choroby bakteryjne, czego nie można przypisać technologii opartej na fungicydach. Preparaty zawierające miedź systemiczną, pomimo iż nie są zarejestrowane jako środki ochrony roślin, oprócz indukowania naturalnych mechanizmów obronnych, wykazują także bezpośrednią aktywność wobec patogenów. Liczne wyniki badań, jak również pozytywne opinie rolników wskazują, iż miedź systemiczna świetnie uzupełnia programy ochrony roślin, a w przypadku zabiegu czyszczącego, jest idealną alternatywą dla ograniczonych temperaturą fungicydów.
Zabieg czyszczący w oziminach, wykonuje się zazwyczaj na przedwiośniu, w trakcie wznowienia wegetacji. Jego celem jest wyeliminowanie patogenów, które zasiedliły plantacje w miesiącach jesienno-zimowych. Niekontrolowany rozwój chorób może zredukować rozkrzewienia – zwiększyć udział pędów płonnych, powodować utratę masy liści i być przyczyną rozwoju systemicznego patogenów. Trzeba interweniować. Alternatywą dla fungicydów jest miedź systemiczna. W przypadku jej zastosowania nie ma ryzyka fitotoksyczności i nie trzeba przejmować się aurą w trakcie przeprowadzania zabiegu. Jest w 100% bezpieczna dla roślin uprawnych. Na przykład preparat CuProte, wykazuje wysoką skuteczność, a zarazem bezpieczeństwo stosowania w niskiej, jak i wysokiej temperaturze. Zawiera heptaglukonian miedzi. Jego cząsteczki wchodzą w roztwór wodny i są całkowicie rozpuszczalne. Przy użyciu tego preparatu, można bez trudu wykonać skuteczny zabieg czyszczący w oziminach. W razie potrzeby, aplikację można połączyć z większością pestycydów i nawozów dolistnych.
Do przeprowadzenia zabiegu czyszczącego w oziminach warto używać preparatów zawierających miedź skompleksowaną kwasem heptaglukonowym.
Możliwość jej stosowania to także ogromna pomoc w kontekście uszczuplonego rynku fungicydów. Atutem tego rozwiązania jest również niski koszt zabiegu.
Autor: Anna Rogowska
