Jak przekonują eksperci, obecnie zwalczanie kompleksu chorób podstawy źdźbła w zbożach ozimych stało się koniecznością. To dlatego, że zagrożenie porażeniem jest coraz bardziej powszechne, a straty plonu na niezabezpieczonych plantacjach mogą być dotkliwe. Co rolnicy powinni wiedzieć o zabiegu T1 i substancjach aktywnych zalecanych do tego celu?
Zmiany klimatyczne, jakie obserwowane są w ostatnich latach, sprawiają, że w uprawach występują nowe problemy lub takie, które wcześniej uznawane były za marginalne. Jeżeli chodzi o zboża ozime, są nimi coraz bardziej powszechne choroby podstawy źdźbła. Długa, ciepła jesień i właściwie brak typowo zimowych warunków pogodowych to idealna sytuacja do ich rozwoju. Sprzyja im także wczesny siew zbóż. Co prawda sporo zależy od specyfiki odmiany czy danego stanowiska, jednak generalnie zagrożenie jest realne. O ile we wcześniejszych sezonach dominowała fuzaryjna zgorzel podstawy źdźbła, to ostatni rok pokazał, że coraz częściej występuje także silne porażenie łamliwością podstawy źdźbła – tak było właśnie w minionym sezonie. Jak wynika z obserwacji, rzadko zdarza się, że choroby podstawy źdźbła występują na roślinie pojedynczo, zatem jest to kompleks chorób podstawy źdźbła. Bezwzględnie należy z nimi walczyć, ponieważ pominięcie lub nieprawidłowe wykonanie zabiegu znacząco wpłynie później na wielkość plonu. Co więcej, wczesna wiosna to jedyny moment, kiedy możliwe jest zwalczanie tych groźnych chorób.
Straty plonu mogą być wysokie
Zagrożeń tych nie wolno bagatelizować, ponieważ plony uzyskane z porażonych plantacji mogą być mniejsze o ok. 30%, a w niektórych sytuacjach nawet więcej. W przypadku wystąpienia niekorzystnych warunków pogodowych, np. silniejszego wiatru czy intensywnych opadów deszczu po wykłoszeniu się zbóż, na takich polach dochodzi do wylegania zbóż, ponieważ źdźbła po prostu nie są w stanie mechanicznie utrzymać ciężaru roślin. Zjawisko wylegania bywa interpretowane najczęściej jako efekt nieprawidłowo przeprowadzonego zabiegu skracania – jednak w praktyce przyczyną są również niezwalczone wczesną wiosną choroby podstawy źdźbła. Drugim niekorzystnym objawem na takich plantacjach jest bielenie kłosów, które po porażeniu nie mogą być prawidłowo odżywiane, ponieważ transport substancji odżywczych z korzeni jest utrudniony lub wręcz całkowicie niemożliwy. Na skutek tego ziarniaki nie wypełniają się, a więc uzyskany plon jest znacznie niższy.
– Jeżeli rolnicy jeszcze nie zdecydowali, czy zamierzają zwalczać choroby podstawy źdźbła, powiem stanowczo: ostatnie lata pokazały, że tu nie ma miejsca na wahanie się. Po prostu trzeba wpisać to do harmonogramu zabiegów jako działanie obowiązkowe – radzi Marcin Bystroński, Menedżer ds. upraw rolniczych w firmie INNVIGO. – Oczywiście dobieramy substancje aktywne tak, żeby w zabiegu T1 efektywnie zwalczać zarówno łamliwość podstawy źdźbła, jak i fuzaryjną zgorzel podstawy źdźbła. Skuteczna ochrona na tym etapie jest gwarancją prawidłowego transportu substancji odżywczych do kłosów oraz wspomaga utrzymanie stojącego łanu do końca, do żniw. Jeżeli jej nie wykonamy prawidłowo, efekt może być dramatyczny.
Choroby podstawy źdźbła – jak i kiedy zwalczać?
Na rynku jest obecnie niewielka pula substancji aktywnych do zwalczania chorób podstawy źdźbła. Jeszcze do niedawna dostępny był prochloraz, który co prawda wykazywał niższą niż inne preparaty skuteczność na łamliwość podstawy źdźbła, jednak był od nich zdecydowanie tańszy. Dziś podstawowe substancje do tego celu to cyprodynil i protiokonazol oraz wspomagająco azoksystrobina. – Oczywiście przy wyborze środków ochrony roślin rolnicy często kierują się ceną. Jeśli chodzi o zwalczanie chorób podstawy źdźbła, na rynku niestety nie ma ekonomicznych rozwiązań. To obligatoryjny zabieg i trzeba liczyć się z kosztami, ale na pewno warto w niego zainwestować – podkreśla ekspert z INNVIGO.
Bardzo istotne jest wykonanie zabiegu przeciw chorobom podstawy źdźbła we właściwym momencie, czyli w fazie pierwszego, maksymalnie drugiego kolanka – opóźnienie może osłabić jego skuteczność. Drugi ważny czynnik to warunki pogodowe, które mają wpływ na działanie fungicydów. Trzeba wziąć pod uwagę, że substancje aktywne zalecane przeciwko chorobom podstawy źdźbła wykazują aktywność w różnych zakresach temperatur.
Cyprodynil, podstawowa substancja do zwalczania wszystkich szczepów łamliwości podstawy źdźbła, ma jeszcze jedną dużą zaletę – wykazuje aktywność już w niższych temperaturach. Działa on także na fuzaryjną zgorzel podstawy źdźbła, choć nieco słabiej. Wspiera również zwalczanie mączniaka prawdziwego, choć na plantacjach, gdzie porażenie jest bardzo wysokie lub odmiany są podatne tę chorobę, należy połączyć go z typowymi substancjami przeciw mączniakowi. Z kolei protiokonazol, który należy do grupy triazoli, wymaga trochę wyższych temperatur. Zwalcza on bardzo dobrze fuzaryjną zgorzel podstawy źdźbła, aczkolwiek cechuje się też wysoką skutecznością na łamliwość podstawy źdźbła. Natomiast azoksystrobina, substancja działająca typowo zapobiegawczo, jest efektywna w nieco wyższych temperaturach.
Zabieg T1 – sprawdzone rozwiązania
Jako optymalne rozwiązanie do zwalczania chorób podstawy źdźbła specjaliści z INNVIGO rekomendują kompleksowo działające połączenie cyprodynilu i protiokonazolu. W portfolio tej firmy rolnicy znajdą preparat Ozzi 75 WG (cyprodynil) oraz czysty protiokonazol – Protikon 250 EC (dawkowanie to 0,6 kg/ha + 0,6 l/ha). Silniejsze działanie wykazuje kombinacja fungicydów Ozzi 75 WG i AsPik 250 EC (0,6 kg/ha + 0,8-1 l/ha). AsPik zawiera protiokonazol i tebukonazol, dzięki czemu zwalczanie fuzariozy jest wzmocnione.
Można również wykonać zabieg T1, wykorzystując azoksystrobinę – np. w mieszaninie preparatów Protikon 250 EC i Makler 250 SE (0,7 l/ha + 0,8 l/ha) lub AsPik 250 EC i Makler 250 SE (0,8 l/ha + 0,8 l/ha). Wśród polecanych wariantów ochrony jest też trójskładnikowy preparat Kier 450 SC (azoksystrobina, difenokonazol i tebukonazol, dawka to 1 l/ha).
Jak wynika z doświadczeń ścisłych, prowadzonych przez INNVIGO w 2022 roku, najlepsze działanie, jeśli chodzi o zwalczanie chorób podstawy źdźbła, uzyskano po zastosowaniu kombinacji cyprodynilu, protiokonazolu i azoksystrobiny. Ponadto zaobserwowano korzystne różnice dotyczące objętości systemu korzeniowego oraz stanu podstawy źdźbła i rozkrzewień po użyciu środka Kier 450 SC. Interesującym aspektem stosowania azoksystrobiny jest potwierdzony istotny wpływ na ograniczenie choroby, która dotychczas była zwalczana wyłącznie w zabiegu zaprawiania – czyli zgorzeli podstawy źdźbła. Dodatek azoksystrobiny wspomagał skuteczność pierwszych zabiegów fungicydowych, a także wpływał na uzyskanie wyższych plonów pszenicy ozimej. W doświadczeniach, w których weryfikowano efekt plonotwórczy, najkorzystniejsze okazało się użycie w zabiegu T1 połączenia preparatów Protikon 250 EC i Makler 250 SE (zwyżka 18,6 kwintala z ha) oraz Ozzi 75 WG, Protikon 250 EC i Makler 250 SE (zwyżka 18,2 kwintala z ha).
Źródło: https://innvigo.com