Na polach rozpoczęły się zasiewy zbóż ozimych. To odpowiedni moment na przeanalizowanie występujących w sezonie 2022/23 zagrożeń, które powrócą już jesienią i mogą znacząco wpłynąć na zmniejszenie przyszłorocznych zbiorów. Szczególnie niebezpieczne wydają się rdza żółta oraz choroby podstawy źdźbła. Co warto o nich wiedzieć i jak przygotować się do ich zwalczania?
U progu nowego sezonu wegetacyjnego, zanim rozpoczną się wschody wysiewanych właśnie zbóż ozimych, rolnicy powinni poświęcić szczególną uwagę chorobom, które występowały na plantacjach w ostatnich miesiącach. Wszystko wskazuje na to, że wywołujące je patogeny wkrótce będą stanowiły jeszcze większe zagrożenie dla kondycji roślin i plonowania w kolejnym roku. Andrzej Brachaczek, Dyrektor ds. badań i rozwoju w firmie INNVIGO, podczas odbywających się w czerwcu w Urbanowicach Dni Pola prowadził cieszące się dużym zainteresowaniem warsztaty diagnostyczne. Opowiadał tam o przeprowadzonych analizach i wynikających z nich prognozach.
Miniony sezon okazał się bardzo specyficzny – zdaniem eksperta zazwyczaj powszechnie występujące w zbożach patogeny, np. powodujące septoriozy, nie były szczególnie groźne. Co prawda na początkowym etapie wegetacji dochodziło do rozwoju takich chorób, jednak porażenie nie przenosiło się później na górne piętra łanów. Nie obserwowano również większego zagrożenia ze strony brunatnej plamistości liści. Natomiast w fazie intensywnego przyrostu biomasy, a następnie dojrzewania ziarniaków na plantacjach występowały inne niepokojące zjawiska, które wymagają szczególnej uwagi.
Uwaga! Groźna rdza żółta
Największe zagrożenie wiąże się z występowaniem w zbożach ozimych rdzy żółtej. Wczesne objawy tej choroby, wywoływanej przez grzyb Puccinia striiformis, były odnotowywane na polach w różnych częściach Polski, m.in. w województwie opolskim, już jesienią ubiegłego roku oraz dość wcześnie podczas tegorocznej wiosny. Na tamtym etapie, ze względu na niesprzyjające warunki meteorologiczne, wykonanie zabiegów fungicydowych było utrudnione, co poskutkowało późniejszym wystąpieniem tzw. zjawiska palącego się łanu. Są to charakterystyczne, paskowane zmiany na liściach, a czasem też przebarwienia na kłosach, które mają żółty lub pomarańczowy kolor. Trzeba pamiętać, że rozwinięte porażenie rdzą żółtą bardzo trudno opanować, a przy dużym nasileniu choroby staje się to wręcz niemożliwe.
– Sprawca tej choroby prawdopodobnie zmienił swój metabolizm i jest obecnie trudny do kontrolowania konwencjonalnymi metodami – podkreśla Andrzej Brachaczek. – Paleta triazoli, którą dysponujemy, może okazać się nie do końca skuteczna. Jeżeli za późno zaczniemy chronić plantację przeciwko rdzy żółtej, a dodatkowo wystąpią niekorzystne warunki, trzeba wspomagać się innymi rodzajami substancji i preparatów biotechnicznych, żeby nie doprowadzić do masowego rozwoju tego patogenu.
Wiosną, gdy jest bardzo chłodno, uzupełnieniem fungicydowych programów ochrony powinny być środki fungistatyczne, takie jak miedź systemiczna, tlenochlorek miedzi oraz siarka elementarna, a także ich mieszaniny w odpowiednich stężeniach. Wczesne oczyszczenie roślin na plantacjach jest niezbędne do późniejszego prawidłowego rozwoju łanu.
Kontroluj choroby podstawy źdźbła
Kolejnym istotnym zagrożeniem dla plonowania zbóż są choroby podstawy źdźbła. W drugiej połowie czerwca na polach na Opolszczyźnie można było zaobserwować bardzo wczesne, wyraźne symptomy silnego porażenia fuzaryjną zgorzelą podstawy źdźbła w dojrzewającej pszenicy. Podczas oględzin zewnętrznych części znekrozowanych tkanek liści można dało się wywnioskować, że presja infekcyjna była duża. Było to widoczne nie tylko na dolnym segmencie, pomiędzy węzłem krzewienia a pierwszym kolankiem, ale również nad nim, co skutkowało pogorszeniem nalewania ziarna. W efekcie porażenia zarówno pobieranie wody, jak i składników pokarmowych z gleby stało się utrudnione. Takie zjawisko stanowi ostrzeżenie na przyszłość – kontrola chorób podstawy źdźbła powinna rozpocząć się już jesienią, a następnie musi być kontynuowana jak najwcześniej wiosną.
– W ostatnich latach zdarzają się takie wiosny, kiedy jest to utrudnione ze względu na warunki atmosferyczne, ale musimy wszelkimi dostępnymi sposobami ograniczać rozwój tych chorób, oczywiście zaczynając już od zaprawiania – przypomina ekspert z INNVIGO. – Ważne, żeby wyciągnąć wnioski na temat skuteczności programów, które były stosowane w tym roku, żeby kontynuować je w przyszłości lub modyfikować.
Jak wyjaśnia Andrzej Brachaczek, dzięki dokładnym oględzinom stanu zbóż na plantacjach rolnicy mogli samodzielnie stwierdzić, czy porażenie objęło wyłącznie najstarsze liście, a następnie było prawidłowo kontrolowane, czy też dochodziło do sytuacji, że patogeny przerastały dalej do żywych tkanek roślin. Jeżeli tak się działo, oznacza to, że w nowym sezonie konieczna będzie zmiana stosowanego dotychczas programu ochrony.
Optymalnym, sprawdzonym rozwiązaniem jest mieszanina fungicydów Ozzi 75 WG (0,6 kg/ha), X-Met 100 SL (0,4 l/ha) oraz Makler 250 SE (1,0 l/ha). Gdy na organach roślin zostaną zidentyfikowane pod szkłem powiększającym uredinia sprawcy rdzy, należy zaaplikować pełną dawkę tebukonazolu w formulacji SC, czyli 0,5 l/ha preparatu Bukat/Ambrossio 500 SC.
– Obserwacje należy prowadzić od jesieni, a w razie wystąpienia problemu trzeba szybko reagować, niezależnie od pory roku. Na porażenie rdzą żółtą niestety nie są odporne najnowsze odmiany zbóż. Na 35 odmian prezentowanych na platformie doświadczalnej INNVIGO wszystkie były zainfekowane, zwłaszcza pszenice ozime – niektóre nawet w 100%. Prognozuję, że zagrożenie porażeniem rdzami będzie przenosiło się w inne regiony kraju i może mieć charakter epidemiczny – ostrzega Andrzej Brachaczek.
Źródło: innvigo.com