Wysokość plonu kukurydzy uzależniona jest od wielu czynników. Do najważniejszych należy potencjał odmiany, technologia uprawy, stanowisko glebowe oraz przebieg wegetacji. Na ostatni z wymienionych mamy najmniejszy wpływ, a dotyczy czynnika limitującego w uprawie – dostępności wody. Opublikowane przez INUNG-PIB mapy opadów oraz mapy gleb zagrożonych suszą są bezpośrednio skorelowane z wysokością plonów uzyskiwanych przez rolników.
Omawiając temat wysokości plonu kukurydzy kiszonkowej najpierw należy odpowiedzieć na pytanie jaki parametr najlepiej go opisuje. Posługiwanie się plonem świeżej masy z hektara jest błędne, o czym może świadczyć następujący przykład: zbieramy z pola A oraz z pola B po 50 ton świeżej masy. W przypadku pola A sucha masa całej rośliny wynosiła 28%, a w przypadku pola B 35%. Okazuje się, że przy tym samym plonie świeżej masy zebraliśmy z pola B o 3,5 tony suchej masy więcej. To właśnie w niej znajdują się cenne z żywieniowego punktu widzenia substancje (skrobia, białko, ADF, NDF, tłuszcz), dlatego mówiąc o plonie kukurydzy kiszonkowej należy posługiwać się plonem suchej masy z hektara. Jeszcze bardziej zaawansowanym parametrem oceny potencjału odmian jest plon mleka z hektara. Uwzględnia on zarówno parametry ilościowe i jakościowe danej odmiany (wysokość plonu i jego parametry).
Zadowalające plony osiągnęli rolnicy na Pomorzu i w północnej części województwa zachodnio-pomorskiego – w miejscowości Naćmierz w powiecie sławieńskim średni plon z poletek doświadczalnych wyniósł 19,31t suchej masy z hektara. Znajdowały się tam głównie odmiany kiszonkowe i biogazowe, również o wyższym FAO. Między innymi dlatego kukurydza została zebrana później niż w innych regionach Polski, bo dopiero 10 października przy siewie wykonanym 24 kwietnia. Z wyjątkiem okolic Ełku i Grajewa plony w północno-wschodniej Polsce były niższe niż w zeszłym roku, ale wciąż zadowalające. W gospodarstwie wyspecjalizowanym w produkcji mleka, zlokalizowanym w Cieszymowie na granicy województwa pomorskiego i warmińsko-mazurskiego, kukurydza zbierana była 28 września. Uzyskano średni plon z poletek doświadczalnych na poziomie 15,26t suchej masy z hektara, a na 16 testowanych odmian najlepiej zaplonowała DKC3418 (19,26t).
Sytuacja była najtrudniejsza w Polsce centralnej, a szczególnie w województwie lubuskim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim i łódzkim. To w tych regionach rolnicy osiągnęli najniższe plony i dla wielu hodowców bydła pojawiło się ryzyko przygotowania niewystarczającej ilości kiszonki z kukurydzy, która jak wiemy jest podstawową paszą w żywieniu krów mlecznych. O powadze sytuacji świadczyć może mnogość ogłoszeń typu kupię/sprzedam kukurydzę „na pniu”. W nowoczesnym gospodarstwie w województwie lubuskim, w miejscowości Kalsk, jak co roku przygotowano kolekcje ponad 100 odmian kukurydzy kiszonkowej i biogazowej. Średni plon suchej masy z hektara wyniósł 15,77t i był niższy niż w zeszłym roku o 30,5%, co pokazuje ogólny trend niższego plonowania w Polsce centralnej w porównaniu do zeszłego roku. W regionach szczególnie dotkniętych suszą straty były jeszcze wyższe, a jakość plonu niezadowalająca.
Na wysokość plonów nie mogą narzekać hodowcy bydła z województw południowych, takich jak: opolskie, śląskie, świętokrzyskie, lubelskie, małopolskie i podkarpackie. Tutaj nie tylko suma opadów, ale również jej rozkład pozwolił na uzyskanie bardzo wysokich plonów. Wielu rolników mogło pozwolić sobie na wyższe koszenie kukurydzy, ponieważ wiedzieli, że zabezpieczą bazę pokarmową, a tym zabiegiem podniosą jakość kiszonki. W wielu gospodarstwach udało się także sprzedać nadwyżkę kukurydzy na ziarno, jak na przykład w gospodarstwie w miejscowości Dobrodzień w województwie opolskim. W tej lokalizacji rolnik przeprowadził doświadczenie, w którym sprawdzał potencjał odmian w dwóch terminach siewu – 25 kwiecień i 22 maj. W optymalnym terminie siewu świetnie plonowała DKC3418 uzyskując 24t suchej masy z hektara a w opóźnionym, DKC3305 z plonowaniem na poziomie 22,9t z hektara, co pokazuje przydatność tej odmiany do siewu na przykład po mieszance gorzowskiej.
Plony kukurydzy kiszonkowej były w Polsce bardzo zróżnicowane i uzależnione od opadów. Nie tylko na poziomie województw, ale nawet w obrębie jednego powiatu możemy wskazać uprawy, które wyglądały bardzo dobrze oraz takie, gdzie stres związany z niedoborami wody nie pozwolił kukurydzy na normalny wzrost i rozwój. Można zaryzykować stwierdzenie, że stabilna baza pokarmowa to klucz do bezpieczeństwa produkcji. Możemy ją zwiększyć wybierając odmiany kukurydzy, które lepiej radzą sobie z trudnymi warunkami.
Autor: Wojciech Pieczewski