W zbożach ozimych lada dzień rozpocznie się wykonywanie zabiegów regulujących wzrost i pokrój roślin. Oczywiście termin musi pokrywać się z odpowiednią fazą rozwojową upraw. Aby dobrze przygotować się do regulacji pierwszego międzywęźla, warto poznać charakterystykę i wymagania poszczególnych substancji aktywnych, ponieważ wpływa to na efektywność skracania.
Po pierwszym wiosennym zabiegu herbicydowym w zbożach ozimych – jeżeli nie został zaaplikowany jesienią lub niezbędne były poprawki – nadchodzi czas na zabiegi fungicydowe i regulujące. Moment wykonania regulacji ściśle zależy od tego, kiedy w zbożach widoczne będzie pierwsze kolanko (BBCH 31). Ze względu na wysokie temperatury, które występowały w ostatnich dniach, wegetacja znacznie przyspieszyła, więc konieczne jest prowadzenie na bieżąco oceny kondycji roślin. Planując zabiegi, trzeba pamiętać, że łączenie herbicydów i regulatorów nie jest wskazane, natomiast mieszanie fungicydów z regulatorami to standardowe postępowanie.
ABC regulatorów wzrostu
Regulatory wzrostu i rozwoju roślin to popularne preparaty, stosowane powszechnie w rolnictwie. Największą grupę w tym segmencie stanowią środki hamujące syntezę giberelin, odpowiadających m.in. za wzrost wydłużeniowy roślin. Dostępne są również produkty zawierające etefon, który w przypadku upraw rolniczych wpływa na ograniczenie produkcji i transportu auksyn, hormonów odpowiedzialnych za wzrost i dominację wierzchołkową, przy jednoczesnym zahamowaniu rozwoju pędów bocznych.
Jeżeli chodzi o produkty oddziałujące na powstawanie giberelin, w tej grupie można znaleźć środki oparte o chlorek mepikwatu, chlorek chloromekwatu, proheksadion wapnia oraz trineksapak etylu. W ich działaniu występują pewne różnice. Chlorek mepikwatu i chlorek chloromekwatu wykazują aktywność na samym początku łańcucha syntezy giberelin, co prowadzi do silnego skracania traktowanych roślin. Z kolei proheksadion wapnia i trineksapak etylu wpływają na ograniczenie wytwarzania giberelin na późniejszym etapie, dlatego mają nieco słabsze działanie skracające, ale jednocześnie powodują dodatkowy efekt pogrubienia oraz wzmocnienia źdźbła, co jest dla roślin bardzo korzystne.
Jednak również pomiędzy właściwościami zbliżonych w działaniu substancji, jakimi są proheksadion wapnia i trineksapak etylu, istnieją różnice, o których warto wiedzieć. Proheksadion wapnia uaktywnia się w roślinie znacznie szybciej, od razu po pobraniu. Nie ma wymagań dotyczących określonego stopnia nasłonecznienia, a jeśli chodzi o temperaturę, działa efektywnie już w ok. 5 stopniach C. Trineksapak etylu potrzebuje zaś więcej czasu, aby został pobrany przez roślinę, przemieścił się i uaktywnił. Co do wymogów związanych z warunkami atmosferycznymi, w jego przypadku konieczne jest większe nasłonecznienie (wykonanie zabiegu jest zalecane przed południem w słoneczny dzień) i temperatura wynosząca przynajmniej 8 stopni C.
Ze względu na odmienną charakterystykę i różne wymagania poszczególnych substancji regulujących, w praktyce rolniczej często łączy się je w jednym zabiegu, aby uzupełniały swoje działanie i pozwalały osiągnąć optymalny efekt skracania i ograniczania wylegania. Takie mieszaniny można przygotować np. z proheksadionu wapnia z chlorkiem mepikwatu lub z chlorkiem chloromekwatu.
Dlaczego zabieg regulujący we wczesnych fazach jest kluczowy?
Ze względu na fizjologię pszenicy ozimej czy pszenżyta pierwsze międzywęźle stanowi fundament, na którym opiera się później cała roślina. Zadaniem wczesnego zabiegu regulującego jest zapobieganie wyleganiu korzeniowemu oraz źdźbłowemu. Aplikacja regulatora powoduje między innymi, że dochodzi do rozbudowy korzenia. Gdy staje się on lepiej rozwinięty, wyleganie korzeniowe jest ograniczone. Skrócenie, wzmocnienie i pogrubienie, będące efektami zastosowania proheksadionu wapnia lub trineksapaku etylu, sprawia, że roślina jest mocniejsza. Dzięki temu niekorzystne warunki pogodowe, takie jak intensywne deszcze czy silne wiatry, nie powodują wylegania upraw.
– W pszenicy trzeba najbardziej zadbać właśnie o pierwsze międzywęźle, ponieważ od tego zależy podatność upraw na szkody spowodowane przez czynniki atmosferyczne. Oczywiście efekt regulacji w fazie pierwszego kolanka czy strzelania w źdźbło będzie wpływał potem na kolejne międzywęźla. Odpowiednio wzmocnione, pogrubione źdźbło stanie się też bardziej odporne na porażenie chorobami, a przepływ substancji odżywczych z korzenia do kłosa będzie przebiegał bardziej intensywnie, co da efekt plonotwórczy – wyjaśnia Marcin Bystroński, Menedżer ds. upraw rolniczych w INNVIGO. – Jeżeli ten zabieg zostanie zrobiony za późno, regulatory nie będą w stanie odpowiednio zadziałać. Skracanie dalszych międzywęźli nie da już oczekiwanego efektu, ponieważ to pierwsze pozostanie niewzmocnione, więc ryzyko wylegania wciąż będzie wysokie.
Na plantacjach zlokalizowanych na lepszych glebach czy na takich z intensywnym nawożeniem, przede wszystkim azotowym, powinien być wykonany również drugi zabieg regulatorami, żeby skrócić dalsze międzywęźla i dokłosie, na którym później posadowiony będzie kłos. Ponadto regulacja i wzmocnienie dokłosia są bardzo ważne w przypadku jęczmienia ozimego, gdyż bardzo często wylega on właśnie na dokłosiu.
Co INNVIGO rekomenduje do zabiegu regulacji?
W ubiegłym sezonie firma INNVIGO wprowadziła na rynek swój kolejny regulator wzrostu i rozwoju roślin – Heksal 100 WG, który ma rejestrację w zbożach (a także w jabłoniach). Preparat zawiera proheksadion wapnia, a więc oddziałuje na późniejszym etapie syntezy giberelin, dzięki czemu powoduje w zbożach efekt skracania oraz wzmacniania źdźbła. Produkt ten sprawdza się zarówno w pierwszym zabiegu, czyli do skracania pierwszego międzywęźla, jak i w tych późniejszych, wykonywanych na liść flagowy. Maksymalna dawka regulatora wynosi 0,6 kg/ha. Heksal 100 WG może być stosowany również jako komponent w mieszaninach z innymi substancjami regulującymi – np. w pierwszym zabiegu z chlorkiem mepikwatu, a w drugim z etefonem.
Źródło: innvigo.com