Rolnicy mają obecnie do dyspozycji prawie 80% mniej substancji aktywnych w porównaniu do stanu sprzed 20 lat. Proces ich wycofywania postępuje, co prowadzi do coraz większych problemów w ochronie upraw. Jedną z substancji, która zapewne już niedługo nie będzie dostępna, jest flufenacet. To filar jesiennej technologii zwalczania chwastów w zbożach ozimych. Zabiegi z flufenacetem cechują się wysoką skutecznością – również w przypadku tak problematycznej miotły zbożowej – i zazwyczaj nie wymagają wykonywania poprawek wiosną.
Rynek środków ochrony roślin przechodzi w ostatnich latach ogromną transformację. Dzieje się tak za sprawą regulacji legislacyjnych na poziomie ogólnoeuropejskim. Rolnicy mają do dyspozycji coraz mniej substancji aktywnych do ochrony upraw, ponieważ rejestracje, które z zasady są czasowe, wygasają i na skutek zastrzeżeń dotyczących np. ich wpływu na środowisko czy oddziaływania na zdrowie ludzi nie zostają przedłużone.
Coraz więcej wycofanych substancji
W ciągu minionych 20 lat liczba dopuszczonych do stosowania substancji aktywnych zmalała wręcz drastycznie, bo aż o kilkadziesiąt procent. Ponieważ ta sama substancja zazwyczaj jest składnikiem kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu preparatów dostępnych na danym rynku, przekłada się to na wycofanie łącznie wielu setek czy wręcz tysięcy produktów. Właściwie każdy rok przynosi kolejne zmiany w kwestii ograniczania możliwości korzystania z konwencjonalnych rozwiązań chemicznych. Obowiązująca strategia „Od pola do stołu” zakłada, że w ciągu 10 lat (od 2020 do 2030 roku) zużycie pestycydów ma zostać zredukowane o 50%.
Jednocześnie na regulacje unijne nakładają się te wynikające z prawodawstwa krajowego. Oznacza to, że nie wszystkie substancje dopuszczone przez Komisję Europejską są dostępne dla rolników w danym państwie. W przypadku Polski dozwolone jest stosowanie ok. 60% z tych zarejestrowanych w skali całej UE.
Rolnicy mają kłopoty z ochroną
W praktyce plantatorzy mają do czynienia z coraz większymi problemami w ochronie swoich upraw, ponieważ wycofywane substancje aktywne często stanowią podstawę technologii zwalczania chwastów, patogenów grzybowych czy szkodników. Organizacje zrzeszające producentów rolnych, takie jak Krajowa Rada Izb Rolniczych, prowadzą działania mające na celu spowolnienie tych procesów. Wśród postulowanych rozwiązań jest m.in. przeprowadzenie dokładniejszej oceny oddziaływania danej substancji, wydłużenie okresu jej używania, zapewnienie dostępności alternatyw czy wdrożenie bardziej precyzyjnych regulacji dotyczących stosowania, co zwiększy bezpieczeństwo zasobów naturalnych, użytkowników tych produktów oraz konsumentów.
Flufenacet na cenzurowanym
Właśnie taka sytuacja ma miejsce w przypadku flufenacetu. To substancja aktywna z grupy chemicznej oksyacetamidów, dopuszczona po raz pierwszy do użycia dokładnie 30 lat temu. Po pobraniu przez korzenie jej działanie polega na uniemożliwianiu biosyntezy kwasów tłuszczowych o długich łańcuchach, co prowadzi do blokowania powstawania wosków roślinnych u wrażliwych chwastów. Dlatego po zabiegu dochodzi do ich wyniszczenia już w fazie kiełkowania lub na bardzo wczesnych etapach wegetacji.
Flufenacet jest stosowany do ochrony herbicydowej zbóż ozimych, kukurydzy, ziemniaków i soi. Trafił on na listę substancji aktywnych, które już niedługo zostaną wycofane. Takie rozstrzygnięcia zapadły na poziomie europejskim, a w polskich realiach do zatwierdzenia decyzji dojdzie prawdopodobnie już w maju tego roku. Z perspektywy rolników ważna informacja jest taka, że o okresie stosowania (12- lub 18-miesięcznym) decyduje dany kraj należący do UE. Warto zaznaczyć, że w przypadku Polski wycofanie flufenacetu będzie oznaczało zniknięcie z rynku aż 79 preparatów zawierających tę substancję.
Filar wczesnych zabiegów herbicydowych
Właśnie w przypadku zbóż ozimych flufenacet stanowi kluczowy element jesiennej technologii zwalczania chwastów jednoliściennych, w tym tych trudnych do wyeliminowania. Stosuje się go w mieszaninach z innymi substancjami aktywnymi, np. z diflufenikanem i florasulamem, żeby wykonać kompleksowo działający zabieg jesienny na chwasty jedno- i dwuliścienne. Dzięki takiej kombinacji zazwyczaj nie są konieczne wiosenne poprawki, a wysoka skuteczność idzie w parze z atrakcyjną ceną rozwiązania.
– W zbożach ozimych najbardziej korzystne jest zwalczanie chwastów jesienią, bo w taki sposób szybko eliminujemy ich konkurencję na plantacji – przypomina Marcin Bystroński, Menedżer ds. upraw rolniczych w firmie INNVIGO. – To dotyczy także takich chwastów, jak wszechobecna w Polsce miotła zbożowa czy wyczyniec polny, które niestety wykazują odporność na inne substancje aktywne. Flufenacet sprawdza się też w technologii zwalczania trudnych chwastów jednoliściennych – w tym wiechlin czy życic. Jego wycofanie to duży problem dla rolników w całej Unii Europejskiej, bo będzie bardzo trudno się ich pozbyć.
Skuteczność flufenacetu widać wiosną
INNVIGO ma obecnie w portfolio trzy produkty z tą substancją aktywną, zarejestrowane do zastosowań w jesiennej technologii herbicydowej. To Cevino 500 SC (flufenacet), stanowiący komponent do tworzenia mieszanin z innymi produktami jedno- lub wieloskładnikowymi, oraz dwa gotowe preparaty złożone. Cezaro 574 SC (flufenacet, diflufenikan, florasulam) jest przeznaczony do kompleksowego zwalczania w jednym zabiegu chwastów jednoliściennych, w tym miotły zbożowej, oraz dwuliściennych. Z kolei Trivino 599,5 SC (flufenacet, diflufenikan, penoksulam) ma bardzo silne działanie na chwasty jednoliścienne, łącznie z miotłą zbożową. Wymaga natomiast wsparcia w przypadku zwalczania dwuliściennych, dlatego jest oferowany w pakiecie z produktem Rassel 100 SC (florasulam).
– Nasze preparaty zawierające flufenacet, szczególnie te wieloskładnikowe, zostały bardzo dobrze przyjęte przez polskich rolników. Tej wiosny kolejny raz mamy potwierdzenie, że one naprawdę efektywnie działają – mówi Marcin Bystroński. – Prowadzimy obserwacje na poletkach doświadczalnych, odwiedzamy też pola produkcyjne naszych klientów. Widzimy, że skuteczność tych herbicydów jest bardzo wysoka i w większości przypadków wiosną nie trzeba planować żadnych korekt. Jesienne zabiegi z flufenacetem to świetne rozwiązanie i warto je stosować, dopóki ta substancja jest dostępna.
Jesienne zwalczanie chwastów w zbożach pod znakiem zapytania
Flufenacet jest obecny na rynku europejskim od 30 lat. Mimo tak długiego okresu stosowania nie powoduje odporności miotły zbożowej i nadal jest skuteczny w jesiennym odchwaszczaniu zbóż ozimych. Dlatego rolnicy mają wiele obaw dotyczących dalszych możliwości wczesnego zwalczania chwastów w zbożach. Na pewno wycofanie tej substancji aktywnej będzie dużym utrudnieniem dla użytkowników, którzy martwią się, czy będą w stanie go zastąpić i uzyskiwać równie dobre efekty zabiegów herbicydowych.
W ofercie INNVIGO plantatorzy znajdą inne preparaty do zastosowań jesiennych, trzeba jednak pamiętać, że różnią się one od flufenacetu, będącego zdecydowanie numerem 1 w tej technologii. Herbicyd Amstaf 800 EC, którego substancją aktywną jest prosulfokarb, ma szersze spektrum, jeżeli chodzi o zwalczanie chwastów dwuliściennych. Stanowi sprawdzoną alternatywę do walki z miotłą zbożową, a także z wiechlinami.
Źródło: Innvigo
