W zbożach ozimych coraz bardziej popularne – a przede wszystkim racjonalnie uzasadnione – jest wykonywanie zabiegów herbicydowych już jesienią. To rozwiązanie ma wiele atutów i sprawdza się pod kątem zwalczania miotły zbożowej, trudnych chwastów, takich jak wyczyńce i stokłosy, a także chwastów dwuliściennych. Tej jesieni na rynku pojawią się dwie unikalne nowości – kompleksowe, trójskładnikowe preparaty od INNVIGO.
Jesienne zabiegi herbicydowe w zbożach ozimych stają się standardem w polskim rolnictwie, a na rynku przybywa preparatów przeznaczonych do tego celu. Równocześnie rośnie świadomość plantatorów, dotycząca zalet takiego rozwiązania. Jeżeli siew odbywa się w optymalnym terminie, naturalną konsekwencją powinno być wykonanie w niedługim terminie zabiegów odchwaszczających – a nie pozostawanie ich dopiero na wiosnę. Konieczność ta wynika między innymi z warunków pogodowych, ponieważ występujące w ostatnich latach długie, ciepłe jesienie i praktycznie brak typowych temperatur zimowych sprawiają, że wegetacja trwa niemal cały czas lub zostaje wstrzymana na bardzo krótko. Te czynniki sprzyjają chwastom i zwiększają ich konkurencję wobec zbóż.
– Pozostawienie zwalczania chwastów na wiosnę to wręcz zabójstwo dla rośliny uprawnej – ostrzega Marcin Bystroński, Menedżer ds. upraw rolniczych w INNVIGO. – Wiadomo, że chwasty zabierają rolnikom pieniądze, „zjadając” wszystkie składniki pokarmowe, które są dostarczane na pole z przeznaczeniem dla zasianych zbóż. A przecież one nie są tanie, więc to generuje ogromne straty. Dlatego pozbywanie się konkurencji chwastów już jesienią jest bardzo ważne.
Czas rozpocząć zwalczanie chwastów
Jesień to okres, kiedy należy skupić się m.in. na zwalczaniu miotły zbożowej. Jedną z przesłanek jest możliwość stosowania preparatów z różnych grup chemicznych, na które chwast ten nie wykazuje odporności. Należą do nich chlorotoluron, flufenacet czy prosulfokarb, a pomocniczo również diflufenikan. Natomiast inhibitory enzymu ALS, czyli substancje z grupy B wg klasyfikacji HRAC, z powodu coraz częstszych przypadków występowania odpornej na nie miotły zbożowej nie powinny być stosowane solo, ale najlepiej w połączeniu z substancją o innym mechanizmie działania.
Oprócz miotły zbożowej, która jest głównym chwastem jednoliściennym w zbożach, niestety coraz częściej pojawiają się problematyczne wyczyńce i stokłosy. Jesień to pierwszy etap zwalczania trudnych chwastów, zwłaszcza wyczyńca – zabiegi muszą być kontynuowane wiosną, jednak jeśli nie zostaną poprzedzone aplikacją herbicydów przed okresem zimowym, nie będą wystarczająco skuteczne. Trudność wynika tu też z braku skutecznych rozwiązań do zastosowań wiosennych.
Jeżeli chodzi o główne chwasty dwuliścienne, takie jak maki, chabry, przytulie czy fiołki, można bardzo skutecznie zwalczać je właśnie jesienią. Co prawda są szanse, żeby wyeliminować je wiosną, jednak trzeba pamiętać, że jesienią ich wzrost jest intensywny, podobnie podczas ciepłej zimy, więc po wznowieniu wegetacji są one już bardzo wyrośnięte i przez cały czas zabierają składniki pokarmowe z gleby.
Dlaczego warto wykonywać zabiegi herbicydowe jesienią?
Jednym z kluczowych czynników, wpływających na podjęcie decyzji o przeprowadzeniu zabiegów już jesienią, jest zależność herbicydów od warunków termicznych. Zwłaszcza wiosną przebieg pogody ma znaczny wpływ na działanie tego typu preparatów, a jesienią jest on dużo mniejszy. Substancje zawarte w produktach do zabiegów nalistnych nie wymagają wysokich temperatur, działają od 5 stopni C, z kolei te doglebowe są efektywne już w 6-8 stopniach C. Ponadto dostępny jest większy wybór substancji aktywnych do zastosowań doglebowych, o różnych mechanizmach działania. Łatwiej też trafić z właściwym terminem aplikacji, ponieważ jest on szerszy. Co więcej, dobre herbicydy jesienne charakteryzują się dłuższym działaniem i zabezpieczają przed wtórnym zachwaszczeniem oraz przed późniejszymi wschodami chwastów. Ponadto bardzo rzadko zdarza się, żeby jesienne zabiegi powodowały jakiekolwiek objawy fitotoksyczności na roślinach.
Przebieg pogody w dużym stopniu wpływa również na logistykę wiosennych zabiegów – gdy jest zimno i mokro, nie ma możliwości, żeby wjechać w pole. Jeżeli z tego powodu nie uda się wykonanie zabiegu, chwasty będą kontynuowały wzrost i staną się jeszcze trudniejsze do wyeliminowania. Z praktycznego punktu widzenia w wiosennym kalendarzu prac polowych jest znacznie więcej zadań do wykonania niż jesienią, a ich terminy w różnych uprawach mogą pokrywać się, co stanowi kolejną komplikację.
– Jesienią zwalczamy pełne spektrum chwastów – przypomina Marcin Bystroński. – Niewątpliwym atutem jest wyższa skuteczność chwastobójcza stosowanych wtedy preparatów. Wynika to między innymi z faktu, że chwasty są we wczesnych fazach rozwojowych. I na pewno duże znaczenie ma ekonomia – zwalczanie chwastów jesienią jest dużo tańsze niż wiosną i dużo bardziej skuteczne. W INNVIGO mamy do tego celu sprawdzone, coraz nowsze rozwiązania.
Nowe, kompleksowe herbicydy od INNVIGO
W portfolio INNVIGO plantatorzy zbóż mogą znaleźć kilka preparatów przeznaczonych do zabiegów jesiennych. Cevino 500 SC (flufenacet), Amstaf 800 EC (prosulfokarb) oraz Adiunkt/Saper 500 SC (diflufenikan) mają przede wszystkim działanie doglebowe, częściowo też nalistne. Natomiast Rassel 100 SC (florasulam) i Galmet 20 SG (metsulfuron metylu) oddziałują na chwasty głównie nalistnie, w mniejszym stopniu doglebowo.
W tym sezonie pula jesiennych herbicydów INNVIGO powiększy się o dwa nowe produkty – unikalne, wieloskładnikowe herbicydy, jakich nie było dotąd na rynku. Pierwszy z nich, Cezaro 574 SC, ma w składzie flufenacet, diflufenikan i florasulam. Środek zwalcza miotłę zbożową i chwasty dwuliścienne, działając doglebowo i nalistnie. Ma on rejestrację niemal we wszystkich gatunkach zbóż sianych w Polsce jesienią – pszenicy ozimej, pszenżycie ozimym, życie ozimym i jęczmieniu ozimym (w tej uprawie niewiele jest zarejestrowanych herbicydów, zwłaszcza o kompleksowym działaniu). Termin aplikacji jest bardzo szeroki – od pierwszego liścia aż do fazy krzewienia, jednak rekomendowany jest zabieg przede wszystkim w fazie 2-3 liści. Zalecana dawka wynosi 0,4 l/ha, a dzięki unikalnemu składowi nie ma konieczności dodawania żadnych komponentów, ponieważ środek działa kompleksowo na miotłę zbożową i chwasty dwuliścienne. Jak wynika z doświadczeń, Cezaro 574 SC ma bardzo wysoką skuteczność zarówno na główne, jak i na trudne chwasty – na poziomie 95-100%.
Drugą nowością jest Trivino 599,5 SC, kolejny trójskładnikowy produkt, który zawiera flufenacet, diflufenikan i penoksulam. To bardzo mocne rozwiązanie na miotłę zbożową, inne chwasty jednoliścienne, a także dwuliścienne. Działa on doglebowo i nalistnie, obecnie ma rejestrację w pszenicy ozimej i pszenżycie ozimym. Stosuje się go w dawce 0,3-0,4 l/ha, od pierwszego liścia do pełni krzewienia – optymalnie w fazie 2-3 liści. Aby uzyskać także pełną skuteczność na chabry, mak polny i przytulię czepną, należy zastosować kombinację herbicydów Trivino 599,5 SC (0,3 l/ha) oraz Rassel 100 SC (50 ml/ha).
Źródło: innvigo.com