Druga połowa 2019 roku, ale i początek bieżącego, nie były obfite w opady deszczu ani śniegu. Choć w lutym i marcu sytuacja lekko się poprawiła, to meteorolodzy przewidują okresy suszy i to na początku okresu wegetacyjnego roślin, co dla rolników oznacza straty w uprawie. Jak zatem można je zminimalizować?
Pojawiające się w kwietniu coraz wyższe temperatury oraz brak perspektyw większych opadów deszczu w najbliższym czasie będą miały znaczący wpływ na rozwój roślin uprawnych, które aktualnie są na początku okresu wegetacyjnego. Ekonomiści i meteorolodzy zapowiadają, że jeśli wiosna i lato będą upalne i bez deszczu, jak w ubiegłym roku, to zjawisko suszy jeszcze bardziej się pogłębi. Niestety dla roślin susza jest najbardziej niebezpieczna właśnie wiosną, kiedy nasiona i rośliny potrzebują wody, by wzejść i wytworzyć plon. Jej niedobór spowoduje wykształcenie się drobniejszych ziaren zbóż, mniejszych bulw ziemniaków czy korzeni buraków, przełoży się to na niższe plony zbóż, rzepaku czy kukurydzy. Konsekwencją będą wyższe ceny tych roślin, jak również ziemniaków czy warzyw.
– Piękna słoneczna pogoda za oknem i brak opadów dla zwykłego człowieka jest oznaką nadchodzącej wiosny, a dla rolnictwa, gdzie rusza wegetacja, postępująca susza jest niestety fatalna. Właśnie w tym czasie rośliny potrzebują bardzo dużo wody, której przez brak intensywnych opadów brakuje. By jednak zminimalizować nadmierne parowanie wody w glebie i móc utrzymać ją w głębszych warstwach, warto stosować uprawę pasową w technologii Mzuri Pro-Til, która umożliwia siew bezpośrednio w ściernisko po zbiorze każdego przedplonu. Dodatkowo pozwala w jednym przejeździe głęboko uprawić wąskie pasy gleby, w których aplikowane są nawozy oraz wysiewane nasiona na dokładnie kontrolowanej głębokości. Nasiona zostają umieszczone w wilgotnej, odpowiednio napowietrzonej glebie o dobrej strukturze. Dzięki temu korzystne warunki powietrzno-wodne umożliwiają szybkie i równomierne wschody oraz intensywny wzrost korzeni i całych roślin – mówi Marek Różniak, prezes firmy Mzuri.
Uprawa pasowa pozwala oszczędzić wodę w glebie. Dzięki jednemu przejazdowi od ścierniska przedplonu do siewek kolejnej rośliny, gdzie gleba uprawiana jest jedynie w wąskich pasach i jest spulchniana, a nie odwracana, jej resztki pożniwne pozostają na powierzchni nieuprawianych pasów, dzięki czemu chronią glebę przed utratą wody i materii organicznej. Dodatkowo prowadzi to również do zwiększenia aktywności życia biologicznego w glebie, jej rozluźnienia, poprawy struktury oraz zmniejszenia zwięzłości.
– Co ważne, jeden przejazd agregatu w celu uprawy gleby, aplikacji nawozów i siewu nasion znacznie skraca czas pracy i niezależnie od warunków pogodowych można dotrzymać optymalnych terminów siewu. Dodatkowo ograniczamy zużycie paliwa, a co za tym idzie, mamy niższe koszty – dodaje Różniak.
W ostatnich czasach zauważalny jest ogromny brak wody w ziemi, który jest pokłosiem występowania sporych niedoborów opadów w poprzednich latach. By zażegnać problem z suszą, nie wystarczą chwilowe opady deszczu, a długotrwałe i systematyczne oraz zmiana uprawy na pasową, która pozwoli zatrzymać wodę w glebie na dłużej i ograniczy jej parowanie.
Źródło: Mzuri-Agro